Mikołajki `15

Ach! Cóż to był za cudowny dzień. Troszkę spóźniony - zaledwie o jeden dzień - przybył do nas Święty Mikołaj. Bardzo strudzony, bo musiał przyjść pieszo, jak powiedział, gdyż ponoć ktoś do lodówki schował cały śnieg i lód. Mikołaj pytał dzieci, czy one nie zrobiły mu takiego psikusa, ale nikt się nie przyznał. Każdy w naszej szkole był grzeczny (chyba), bo wszyscy dostali piękne wymarzone prezenty. Mikołąj dawał w trakcie rozdawania paczek różne zadania do wykonania i zagadki, pewno niektórzy musieli "wykupić" swoją paczkę. Mikołajowi pomagały najstarsze szkolne elfy, którzy na co dzień udają uczniów klasy szóstej. To ci ciekawostka.