Trzydniowa wycieczka do Torunia klas IV - VI

Czerwiec to jeden z najprzyjemniejszych miesięcy w całym roku szkolnym! Powoli kończy się nauka, jest ciepło i… wyjeżdżamy na wycieczki!

W tym roku szkolnym klasy starsze udały się na trzydniową wycieczkę do Torunia - jednego z najstarszych i najpiękniejszych miast Polski wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Ale zacznijmy od początku…

7 czerwca – o godzinie 7.00 wsiadamy do autobusu, by już o 11.00 znaleźć się w pierwszym punkcie naszej wycieczki, czyli w Ogrodzie Zoobotanicznym. Tu oglądamy m.in. lemury, alpaki czy pigmejki – najmniejsze małpy świata. Pan przewodnik ciekawie opowiada o zwierzętach, których nigdy nie widzieliśmy „na żywo”. Spacerkiem udajemy się do Zajezdni tramwajowej i udajemy się  na przejażdżkę ulicami Torunia zabytkowym tramwajem z lat 60. XIX w., zbudowanym na wzór dawnego tramwaju otwartego. Nasza godzinna podróż jest bardzo emocjonująca! Zachłyśnięci prędkością i widokami machamy do przechodniów i kierowców innych pojazdów, którzy uśmiechają się do nas i również podnoszą ręce w przyjaznym geście. Wprawia nas to w doskonały humor! I znów spacerkiem udajemy się do kolejnego punktu wycieczki – Żywego Muzeum Piernika. To tu w magiczny sposób przenosimy się do średniowiecza, w którym – pod okiem Mistrza Piernikarskiego i uczonej Wiedźmy Korzennej – poznajemy wszelkie rytuały związane z wypiekiem piernika. Własnoręcznie przygotowujemy ciasto i przy użyciu drewnianych form pieczemy z niego toruńskie specjały. Mmm…palce lizać! Po całym dniu udajemy się do miejsca zakwaterowania – Zajazd Rytkówka w Obrowie. I tu również miła niespodzianka – przyjemne obejście i pokoiki oraz smaczny posiłek. Wieczorna toaleta, szykowanie łóżek i spanie – powinno być, ale jakoś nie przyszło szybko… Za to rano ciężko wstać! A tu śniadanie na stole i wyjazd na kolejne podboje Torunia!

8 czerwca – godzina 11.00 – spotkanie z przewodnikiem i spacer po Starówce – spacer niezwykle przyjemny, bo pani przewodnik potrafi zaciekawić swoimi opowieściami. Dodatkowo zadawała nam różne zagadki, Mieliśmy szukać czarnego kota, złotego pieska i złote żaby. Nim się obejrzeliśmy, a dwie godzinki minęły! W wyśmienitych humorach udajemy się do Manufaktury Cukierków. To najsłodsze miejsce w Toruniu. W tym miejscu zobaczyliśmy, w jaki sposób metodą pochodzącą z XVII w., powstają karmelki oraz lizaki. Na naszych oczach powstała słodka masa, z której własnoręcznie tworzyliśmy kolorowe lizaki – nasze lizaki, które mogliśmy zabrać ze sobą! To było niesamowite przeżycie! Kolejnym punktem było zwiedzanie fortu artyleryjskiego (Fort IV) z XIX wieku, który stanowił część północno-wschodniej linii obrony miasta. Dzięki wyjątkowej atmosferze tego miejsca przenieśliśmy się  w czasie do wieku pary i telegrafu. Największe wrażenie zrobiła na nas wędrówka tunelem. Niejednemu z nas zabiło mocniej serce, gdy w ciemnościach nad głowami przeleciał nietoperz!!! Wracamy do punktu zakwaterowania. Obiadokolacja, toaleta wieczorna, czas wolny i jeszcze grill, na który zaprosił nas właściciel zajazdu.

9 czerwca – ciężkie wstawanie po nieprzespanej nocy!!! Niektórzy ze śladami nocnych działań - pasta do zębów na różnych częściach ciała, tylko nie na zębach!:)

Pakujemy się, sprzątamy i opuszczamy to przyjemne miejsce!

Naszym celem jest Golub – Dobrzyń i Zamek krzyżacki z przełomu XIII i XIV wieku. Pod kierunkiem pani przewodnik poznajemy historię tego miejsca i okolic. Chwila wytchnienia na dziedzińcu zamkowym i ruszamy do Ciechocinka. Główny punkt to tężnie solankowe. Ale co to takiego te tężnie?!  - padają pytania. Jak się okazało, tężnie to ogromne drewniane konstrukcje do odparowywania wody z solanki. W Ciechocinku zbudowano trzy takie budowle - ustawione w kształcie podkowy. Ich podstawę stanowi około 7000 wbitych w ziemię dębowych pali, z świerkowo-sosnową konstrukcją wypełnioną tarniną, po której spływa solanka. Wokół tężni tworzy się bogaty w jod mikroklimat tworzący lecznicze inhalatorium. Odbyliśmy spacer wokół jednej z tężni, by skorzystać  z tej  naturalnej inhalacji. Jeszcze spacer po Ciechocinku i…ruszamy w drogę do domu! Niektórzy protestują, bo chcieliby zostać dłużej! Ale czas biegnie nieubłaganie i musimy wracać! W drodze powrotnej obiad, a potem oczywiście McDonald’s, bo wycieczka nie byłaby tak do końca udana!!!

Nasza wycieczka uzmysłowiła nam, jak ciekawie można spędzać wolny czas – nie tylko przed komputerem i telewizorem, ale aktywnie na łonie natury. Dzięki programowi profilaktycznemu, który realizowaliśmy przez te trzy dni, przypomnieliśmy sobie także zasady bezpiecznego i kulturalnego zachowania się w miejscach publicznych, na szlaku, w muzeum, w miejscu zakwaterowania.